click me Click Me Click Me Click Me

16.12.2015

MAMO! TATO! KUPA!

Kiedy Gabryś miał jakieś 1,5 roku, postawiłam sobie za cel, że nauczę go załatwiać się do nocnika. Pamiętam jak kupiłam mu w Pepco zestaw 3 majtek i byłam pewna, że mi wystarczy, bo w końcu było lato, to wszystko miało schnąć szybko. Pierwszego dnia, w ciągu 30 minut brakło mi i majtek i cierpliwości. Nocnik okazał się największym złem jakie ten świat mógł stworzyć. Łatwo się poddałam, bo w końcu "Sam będzie wiedział, kiedy przyjdzie odpowiedni czas". Wtedy śmiałam się z tych słów. Myślałam, że jeśli sama go nie nauczę, to będzie sikał w gacie do 7 roku życia. Ale odpuściłam. Temat wrócił kiedy przeprowadziliśmy się od moich rodziców do mieszkania. Któregoś dnia od tak ubrałam mu majtki. Od niechcenia. I niech się dzieje wola nieba! Wyjaśniłam powoli o co chodzi. Pokazałam stojący w pokoju nocnik. Młody przytaknął i nie dalej jak 5 minut później zesikał się w majtki. Popatrzył na mnie zniesmaczony i sam je sobie zdjął. Czuł, że coś jest nie tak, ale od tamtej pory zaczął siadać na nocnik. "Wpadki" zdarzały się jeszcze przez tydzień, a potem wszystko się uspokoiło. Pampers potrzebny był tylko na noc.

Kiedy z sikaniem poszło gładko,mieliśmy nadzieję, że kupa to tylko kwestia czasu. O jakże się myliłam! Nie pomagały ani prośby, ani groźby. Gdzie mu się zachciało tam robił. Kucał i kupa lądowała w majtkach.Od nowa zaczęła się nerwówka. Gabryś był zły kiedy kupsko w majtkach mu przeszkadzało. Był też zły,kiedy próbowaliśmy mu te brudne gacie przebrać. A wykąpanie go po"wpadce" było wręcz niemożliwe. 

Pewnego dnia, kiedy gotowałam obiad, zauważyłam, że Gabryś zniknął z pokoju. Zaraz jednak usłyszałam, że poszedł po nocnik. Przyniósł go sobie do pokoju, ściągnął gatki i działał. To już trwało chwilę, więc nie przykładałam do tego zbyt wielkiej uwagi. Za chwilę jednak Młody zawołał "MAMO! KUPA!". Z niedowierzaniem spojrzałam do nocnika. Była tam! BYŁA! Zaczęłam skakać z radości jak głupia. Od razu przypomniałam sobie, jak nabijaliśmy się z Ł.z rodziców którzy cieszą się z kupy. Nawet łzy zaczęły mi napływać do oczu. Brawo biłam przez dobre 5 minut. Kolejne 5 zajęło mi obdzwonienie szanownego Pana Taty i każdej Babci. Wszyscy chwalili go przez słuchawkę telefonu. Teraz już miało być z górki, ale oczywiście znowu się pomyliłam. Akcja była jednorazowa, bo jeszcze tego samego dnia,druga kupa wylądowała w majtkach. I tak przez kolejne dwa miesiące... Nie pospieszałam.Tym razem wiedziałam, że ta odpowiednia chwila w końcu nadejdzie. 

Nadeszła, dokładnie dwa tygodnie temu. Gabryś zaskoczył nas niezmiernie tym, że wszystko zaczęło lądować tam gdzie powinno, w momencie jego choroby. Ł. wysyłał mi do pracy pełne dumy SNAPy i dzwonił chwaląc każdy jego postęp w tej kwestii. Byłam dumna! Jestem dumna! W końcu nam się udało! I tylko teraz koledzy z pracy śmieją się ze mnie, że tak cieszę się z każdej kupy w nocniku, a ja śmieję się z nich, bo wiem, że oni też kiedyś będą się z takich rzeczy cieszyć :)

http://www.agito.pl/okt-kids-nocnik-hippo-limonka-pl-835842-864816/pd/DTRFPMBBM/


Ten śmierdzący post kończę jeszcze tylko prośbą o kciuki w kwestii pozbycia się pampersa na noc ;)

15 komentarzy:

  1. Zazdroszczę,bo mój od ukończenia roku robił do nocnika,potem raz zabolało i skończyło się.Od dwóch lat sam kupy nie zrobił,ma zaparcia nawykowe.Dziś mija sześć dni od poprzedniej"sprawy"wywoływanej i nie zanosi się kolejny raz na samoczynne załatwienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej biedactwo. Gabryś raz zaparł się tak na kilka dni, a potem jak puściło to było sprzątania ;) Trzymam kciuki żeby wszystko w tej sprawie się ułożyło! Ale się biedaczysko musi męczyć...

      Usuń
  2. ja na szczęście należę do szczęściar :) moje dzieci praktycznie same zaczęły przygode z nocnikiem.Syn miał 2 latka i cieszyło go sikanie na rury na polu,a córcia miała jakieś 21 miesięcy kiedy zaczęła siusiać na nocnik.Teraz ma 27 miesięcy i od miesiąca śpi bez pampersa :) jestem dumna :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę zdolne! U córek mojego brata było podobnie jak u Cb :)

      Usuń
  3. Oo to widze temat kupek ladujacych w gacie nie tylko u nas aktualny;) Brawo Zuchu!!! A na nastepny krok przyjdzie czas, odstawienie pampersa w nocy to juz troche trudniejsza sprawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko przyjdzie z czasem :D Musimy tylko uzbroić się w mnostwo cierpliwości!

      Usuń
  4. Kciuki zaciśnięte. Zaopatrz się w podkłady na materac, nastaw na wstawanie i wysadzanie nocne i może się uda - chociaż to tylko moja teoria, praktyka dopiero przede mną ;) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Walczymy już tydzień :D Materac zabezpieczony, wstawanie nocne zaliczone. Cięgle walczymy :D

      Usuń
  5. Trzymam kciuki :)
    Jak się to czyta to niby śmiać się chce, al i jakoś tak miło, że to czeka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się śmiałam jak na facebooku napisalam, że na blogu pojawił się śmierdzący post :D

      Usuń
  6. Mój Karol miał czas, ze robił kupę zawsze rano, gdy tylko zlazł z łóżka, więc idąc za ciosem, gdy skończył rok sadzałam go każdego ranka na nocnik i kupa lądowała tam, gdzie powinna. Po dwóch tygodniach przestał robić rano i zaczął znów w pampersa. Odpuściłam i też nie mam zamiaru pospieszać... Na razie czekamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne,że miał już styczność z nocnikiem i wie do czego Służy :) pytaj i Przypominaj, że on istnieje ;)

      Usuń
  7. To prawda Ciężka rola w nauczenia dziecka siusiu i kupki do nocniczka Każde dziecko inne inaczej reaguje inaczej się rozwija Pamiętam jak sadzałam swojego synka (obecnie 5l) na nocnik Miał chyba z 8 może 9 miesięcy Na początku mu sie podobało siedział dumny nawet czasem udało się coś zrobić Później siadał i wstawał i nie chciał Więc stwierdziłam że ma co na siłę Przyjdzie czas Były jeszcze próby i w wieku 2 lat w wakacje nauczył się Było lato ciepło więc to idealna pora Później poszedł do ostatniej grupy w żłobku i z dziećmi siedział na nocniczkach więc też radocha bo inne dzieci robią to samo Dawałam tylko ciuchy na przebranie bo wpadki są nieuniknione I poszło :) Teraz będę miała drugą próbę jak córka (obecnie 5 m) zacznie chodzić Ale mam nadzieję że przy synku szybciej załapie o co chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawo Gabryś :-) tak trzymaj ;-) u Nas wszystko jeszcze przed Nami... :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj to wszystko przed nami! Już się doczekać nie mogę ;)

    OdpowiedzUsuń